Cyfrowi Nomadzi o pracy zdalnej

Praca zdalna według Cyfrowych Nomadów – część 2

 

Jak jak obiecaliśmy, publikujemy 2 część rozmowy z Justyną i Bartkiem, młodymi ludźmi, którzy określają siebie mianem cyfrowych nomadów. Jak rozpoczęli swoją przygodę z pracą w podróży? Jakie są wady i zalety takiego stylu życia? O tym przeczytacie w wywiadzie, którego opracyzdalnej.pl udzielili CyfrowiNomadzi.pl.

Praca zdalna w podróży według Cyfrowych Nomadów
Justyna Fabijańczyk, copywriterka

useme: Co robiliście, zanim zaczęliście podróżować i co skłoniło was do porzucenia dotychczasowego trybu życia?

Justyna: Faktycznie kiedyś były takie czasy, gdy nie podróżowałam, ale były strasznie nudne! Tak naprawdę to zawsze mnie gdzieś ciągnęło. Odkąd nauczyłam się chodzić, nie dało się mnie zatrzymać ani zniechęcić. Bardziej na serio zaczęłam podróżować na studiach. Najpierw do rodziny w USA. Podróże do Stanów Zjednoczonych pokazały mi, że nie można narzekać, że jeśli chce się coś osiągnąć, to trzeba szukać sposobów, działać. Takie przekonanie mam wpojone – mój dziadek w Polsce był współzałożycielem banku, a zaczynał od zera.

Później skończyłam dziennikarstwo (i reklamę) na Uniwersytecie Warszawskim, pracowałam w jednej z lepszych polskich agencji reklamowych, gdzie nieźle się działo kreatywnie, pracowałam w Magazynie Marketingu i Sprzedaży „Brief”, uczestniczyłam w spotkaniach warszawskiej grupy Young Professionals, działającej pod skrzydłami International Advertising Associaton. Znałam zagraniczne, dobre kampanie. Dzień zaczynałam od lektury Ads of the World, Mediarun, Wirtualnych Mediów itp. Miałam bardzo dobre podstawy teoretyczne, interesowałam się kreacją, byłam autorką rozmaitych pomysłów.

W jednej z agencji reklamowych zajmowałam się nawiązywaniem współpracy z klientami (zdecydowałam się na tę pracę tylko po to, by zdobyć doświadczenie). Różne elementy połączyłam w całość i stwierdziłam, że moje umiejętności składają się na to, by zostać content writerem i copywriterem.

Poza tym miałam dość, jak mówi jeden z moich ulubionych pisarzy, Andrzej Stasiuk – „rzeczywistości dostępnej w powszechnie obowiązującej formie”. Postanowiłam więc ją zmienić. Zadałam sobie pytanie, co chcę w życiu robić i odpowiedź na nie brzmiała – podróżować i pisać, realizować swoje pomysły.

 

Cyfrowi Nomadzi o pracy zdalnej
Bartek Tofel, programista, pracuje zdalnie w podróży

Bartek: Podróżować na dobre zacząłem mając 18 lat, kiedy pojechałem autostopem do Turcji ze znajomym z liceum. Do czasu, kiedy zacząłem pracować zdalnie, miałem już na koncie trochę doświadczeń podróżniczych, które łącznie skumulowałyby się pewnie do jakichś 12-14 miesięcy.

Co do zmiany pracy z modelu tradycyjnego na cyfrowy nomadyzm, to było tak, że miałem dosyć pracy w korporacji, choć nie pracowałem w niej długo, bo tylko niecałe dwa lata. Nie miałem jednak ochoty tylko podróżować przez rok czy dwa bez przerwy, gdyż wydawało mi się to zbyt powtarzalne i po jakimś czasie nudne. Zadawałem sobie też pytanie “co dalej?”. Skończą się pieniądze, skończy się podróż i znów będę w punkcie wyjścia. Postanowiłem więc spróbować rozwiązania, do którego namawiał mnie Antek Myśliborski, który w tamtym momencie, czyli w okolicach końca 2014 roku, pracował już zdalnie od ponad dwóch lat.

 

useme: Justyno, czy napotkałaś jakieś trudności na początku swojej przygody z cyfrowym nomadyzmem? Jeśli tak – jakie?

Justyna: Pierwszą trudnością była konieczność rozbudowania portfolio, więc zaczęłam szukać zleceń na polskich i zagranicznych portalach dla freelancerów. Nie wiedziałam, jak to jest być freelancerem, ani jakie są stawki. Wystraszyłam się na początku, że są tak niskie. Pisałam głównie artykuły i opisy na strony internetowe.

Szybko okazało się, że klienci polecają mnie sobie nawzajem – dzwonił ktoś z Krakowa i mówił, że polecił mnie kolega Marek z takiej a takiej firmy z Wrocławia itd. Głównie właściciele małych firm, czasem ktoś z agencji. To były dobre czasy, bo praktycznie nie musiałam szukać zleceń. Sytuacja zmieniła się, gdy zmieniłam stawki na bardziej adekwatne do mojego doświadczenia i wykształcenia.

Cyfrowi Nom,adzi w O Pracy Zdalnej
Justyna i Bartek, cyfrowi nomadzi, łączą freelancing i podróże

useme: Jakie zauważacie cienie i blaski w życiu cyfrowego nomady?

Justyna: Główną zaletą cyfrowego nomadyzmu jest bardzo elastyczny i pojemny styl życia. Samemu wybierasz, jak chcesz spędzać czas. To wymaga jednak odpowiedzialności i umiejętności planowania, ale też znajomości własnych możliwości.

Bartek:
Zalety:

  • mniej rutyny
  • większa swoboda dysponowania własnym czasem i większe poczucie wolności
  • możliwość zobaczenia świata w nieporównywalnie większym stopniu niż w tradycyjnym modelu życia
  • inna perspektywa niż ta, jaką się ma, gdy się tylko podróżuje po danym kraju
  • możliwość spędzania większej ilości czasu ze swoim partnerem, jeśli ten też pracuje zdalnie
  • wieczne lato lub wieczna zima, co kto lubi ;-)
  • mogę wyskoczyć na deskę surfingową w czasie przerwy na lunch ;-)

Wady:

  • trudno utrzymywać głębsze relacje z innymi ludźmi
  • mocno ograniczony kontakt ze współpracownikami, węższe “pasmo komunikacji” (Skype czy Hangouts daleko do rozmowy twarzą w twarz)
  • wykorzenienie (wszędzie i nigdzie jest się u siebie)
  • ciągła konieczność mierzenia się z nowymi problemami (odwrotna strona rutyny)
  • potencjalne problemy prawne związane z pracą z terenu jakiegoś kraju bez pozwolenia (cyfrowy nomadyzm to w 99,9% krajów szara strefa) i ewentualne problemy z rezydencją podatkową i wynikającymi z tego komplikacjami
  • brak gwarantowanej emerytury ;-) (szczególnie w przypadku freelancerów wierzących w to, że jakieś emerytury za 40 lat będą)
  • większa odpowiedzialność za własną pracę i jej organizację (w każdym miejscu od nowa trzeba “urządzać” swoje biuro i nie można liczyć na to, że ktoś zrobi to za nas)
    dodatkowe trudności przy zakładaniu rodziny, wysyłaniu dzieci do szkoły (co pół roku w innym kraju?)

Hmm… widzę, że ilościowo tych wad wyszło więcej. Ale wagowo to jednak zalety zwyciężają :)

 

useme: Bartku, wspomniałeś o surfingu w czasie lunchu. Jak radzisz sobie z zarządzaniem czasem, kiedy dookoła tyle turystycznych pokus, a ty musisz pracować?

Bartek: Z tym akurat nie mam żadnego problemu, przynajmniej tak długo, jak długo moja praca jest choćby odrobinę ciekawa, a z reguły jest. Urokliwe otoczenie nie nastręcza mi trudności w skupieniu się na pracy nawet, jeśli siedzę na tarasie pięknego domu nad Pacyfikiem. Kwestia ta jest prosta, bo sprowadza się do równania: nie pracuję = nie mam pieniędzy = wracam do Polski.

Cyfrowi Nomadzi w O Pracy Zdalnej
Praca zdalna i podróże według Cyfrowych Nomadów

Na kolejny etap naszego wywiadu zapraszamy za tydzień! Część pierwszą znajdziecie tutaj.

 

Justyna Fabijańczyk i Bartek Tofel, Cyfrowi Nomadzi. Trzy lata temu w Warszawie, rok temu w Meksyku, Nikaragui, Panamie, Ameryce Południowej… Dziś w Maroku, jutro w Barcelonie, albo w Tajlandii. Miejsce zamieszkania uzależniają od tego na co akurat mają ochotę. O tym jak udaje im się łączyć freelancing i pracę zdalną z podróżowaniem po świecie piszą na swoim blogu CyfrowiNomadzi.pl.

Więcej od Cyfrowych Nomadów:

Odwiedź bloga: http://www.cyfrowinomadzi.pl
Dołącz do grupy polskich nomadów na Facebooku: https://www.facebook.com/groups/cyfrowinomadzi/?fref=ts
Śledź na Facebooku: https://www.facebook.com/cyfrowinomadzipl/
Śledź na Instagramie: https://www.instagram.com/cyfrowinomadzi/
Śledź na Snapchat: cnomadzi
Śledź na: Periscope: cyfrowinomadzi

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz

Zapisz