Zarządzanie czasem dla freelancerów przed świętami

Końcówka grudnia to gorący okres (nawet jeśli termometr za oknem wskazuje na coś zupełnie innego). Przygotowania do świąt, szał zakupów, a jeśli pracujesz zdalnie – również coraz krótsze terminy na wykonanie zleceń.

Twoi klienci nie tylko czekają na zamówione prace, ale również oczekują, że nie przekroczysz najważniejszego deadline’u: końca roku.
Niezależnie od tego, co myślisz o świętowaniu sylwestra, koniec roku dla twoich klientów to zwykle czas domykania rozliczeń, kompletowania dokumentacji i porządkowania spraw księgowych. Nie bądź więc zaskoczony, jeśli twoja prośba o przesunięcie terminu nie spotka się z życzliwym przyjęciem.

Zarządzanie czasem dla freelancerów przed świętami
5 świątecznych tricków na zarządzanie czasem dla freelancerów

Co zrobić, kiedy terminy gonią, a czasu nie przybywa? Dla wszystkich zabieganych freelancerów mamy 5 tricków, dzięki którym pogodzicie świąteczne przygotowania i obowiązki zawodowe.

 

Zarządzanie czasem przed świętami: 5 niezawodnych tricków dla freelancerów

1. Planuj z głową

Świąteczna magia oznacza również, że ulegamy złudzeniu, że w danym czasie jesteśmy w stanie zrobić dwa razy więcej rzeczy niż zwykle. Sztuka ta udaje się nielicznym szczęśliwcom, ale dla większości freelancerów oznacza tylko dodatkową frustrację.

Nawet jeśli na ogół dobrze ci się pracuje pod presją czasu, świąteczny zegar potrafi tykać głośniej niż zwykle, a zbliżający się deadline niekoniecznie stanowi dobre połączenie z przedświątecznym napięciem.

Weź to wszystko pod uwagę: zaplanuj realnie, ile jesteś w stanie wykonać do końca roku, z uwzględnieniem obowiązków domowych i nienaruszalnym czasem na odpoczynek. Nie rezygnuj z tego ostatniego – czas dla ciebie to pewnego rodzaju inwestycja w twoją kreatywność i jakość pracy.

Jeśli rozliczasz pracę fakturą VAT bez firmy w Useme i wiesz, że twój klient będzie potrzebował faktury z datą z roku 2018, koniecznie wyślij pro formę wcześniej, aby płatności zdążyły się zaksięgować.

 

2. Dziel i rządź

Cztery duże projekty w dwa tygodnie mogą ci się wydawać nie do zrobienia w tak krótkim czasie, ale osiemnaście mniejszych zadań brzmi już całkiem nieźle, prawda?

Wraz z kurczącymi się zasobami „starorocznego” czasu rośnie też tendencja do wyolbrzymiania zadań, które na ciebie czekają, a to w prostej linii prowadzi do prokrastynacji. W okresie przedświątecznym to twój największy wróg.

Podziel wszystkie zadania do zrobienia na mniejsze części i rozplanuj swoją pracę. Na początek zgrupuj podobne zadania – w ten sposób nie będziesz tracić czasu na „przełączanie” się między nimi.
Bardziej skrupulatnie niż zwykle trzymaj się listy „to do”. Może cię kusić, żeby niektóre sprawy dokończyć w mglistym „później”, ale w ten sposób lista nie tylko się nie skróci, ale jeszcze będzie zaprzątała twoją uwagę nad uszkami i makowcem. Nie warto.

 

3. Zjedz „pomidora”

Święta to okres, w którym domownicy, zwykle świadomi, co oznacza praca zdalna, zdają się o tym zapominać. Jeśli cały dzień spędzasz w domu, możesz przecież wykonać cały szereg domowych obowiązków, na które nikt inny nie ma czasu.

Zamiast walczyć o swój czas i generować dodatkowe napięcie, pogódź się z tym i zaadoptuj na swoje potrzeby technikę Pomodoro. Jej nazwa pochodzi… od kuchennego zegarka w kształcie pomidora. Zakłada ona pracę w odcinkach po 20 minut, połączonych z 5 minutami przerwy po każdym „pomidorze”.

Dlaczego sprawdzi się w święta? W tym okresie możesz mieć większe niż zwykle problemy z koncentracją (krótkie terminy wykonania prac, piętrzące się zadania zawodowe i domowe, prokrastynacja, rozpraszacze). „Sprint” trwający 20 minut łatwo jest dopasować do listy „to do”, o której pisaliśmy w poprzednim punkcie, ale również jest przyjaźniejszy do wykonania.

Co zachęca cię bardziej: wizja popołudnia spędzonego na pracy bez przerwy czy kilka „pomidorów”, po których od razu widzisz, jak praca posuwa się naprzód?

 

4. Zapomnij o multitaskingu

Multitasking daje przyjemne złudzenie produktywności, ale tak naprawdę obniża jakość twojej pracy i sprawia, że marnujesz czas „przełączając się” między kolejnymi zadaniami.

Nawet jeśli uważasz, że ubieranie choinki da się gładko połączyć z zakodowaniem modułu w PHP albo że możesz pogodzić wypad do galerii handlowej z szybkim dokończeniem tekstu w kawiarni między jednym butikiem a drugim, nie próbuj tego w praktyce.

Poprawianie swoich własnych niedoróbek nie tylko jest czasochłonne, ale również frustrujące.

 

5. Zaadoptuj tryb „minimum”

Twój styl pracy zakłada częsty kontakt z klientem, korzystanie z dziesiątków narzędzi, zapisywanie każdego kroku i sztywną rutynę w stylu poranny rytuał kawowy-zlecenie-joga-zlecenie? W okresie przedświątecznym spróbuj raczej obudzić w sobie ducha freelancerskiej elasyczności i zrezygnuj z tej części nawyków, które pochłaniają czas, a nie mają realnego przełożenia na twoją produktywność.

Minimum narzędzi, rozpraszaczy i pobocznych aktywności. Tak, dotyczy to również powiadomień na FB, śledzenia trendów na Twitterze i Pintereście oraz przeglądanie swojego archiwum Pocket.

 

5 świątecznych tricków dla freelancerów – podsumowanie

Freelancerzy skarżą się, że klienci nie rozumieją ich potrzeby wolnego czasu lub stawiają znak równości między pracą z domu a pracą przez 24 godziny na dobę. Jeśli czujesz, że przed świętami te zjawiska dotykają również ciebie, najwyższa pora, aby skorzystać z kilku tricków.

Pomogą ci one zapanować nad czasem, dokończyć zlecenia w wyznaczonych terminach i w spokoju cieszyć się świętami, bez obawy, że 27 o 6 rano obudzi cię nerwowy telefon z pytaniem o ostateczną wersję strony www, grafiki czy tekstu.

Wesołych Świąt!