Wszyscy wiemy, ile czasu zabiera wyszukanie odpowiednich obrazów, zdjęć, fontów i stworzenie z nich atrakcyjnej…
W tym tygodniu świat obiegła wieść o rewolucyjnej zmianie planowanej przez Microsoft – po 32 latach cyfrowy gigant planuje… zlikwidować program MS Paint.
Jak zapowiadają przedstawiciele Microsoft, jesienna aktualizacja Windows 10 usunie program z systemu. To dość radykalny krok, ponieważ jeszcze w kwietniu tego roku w „10” pojawiła się wersja Paint 3D.
MS Paint – 32 lata rysowania
Paint pojawił się w 1985 roku, wraz z pierwszymi wersjami systemów operacyjnych Microsoftu. Ten niezwykle prosty edytor graficzny przechodził różne etapy. Użytkownicy z pokolenia sprzed reformy edukacji mogą z sentymentem wspominać lekcje informatyki, na których rządziły clip-arty, tęczowe gradienty i ukochany przez wszystkich efekt sprayu.
Dla młodszych użytkowników Paint stał się synonimem siermiężnej prostoty o niemal zerowej przydatności. „Dzieła” tworzone za pomocą tego programu były równie wdzięcznym obiektem żartów, jak nieudane przeróbki zdjęć autorstwa „mistrzów Photoshopa”.
Czy jednak słusznie? Znawcy tematu twierdzą, że Paint nie jest wcale złym programem do edycji grafiki, wymaga tylko… cierpliwości. Nie wierzycie?
10 lat praktyki i niezwykłe ilustracje
Paint również ma swojego mistrza – to Pat Hines ze Stanów Zjednoczonych. Jak sam o sobie mówi, był beznadziejny w obsłudze Photoshopa i Illustratora, ale praca szpitalnego recepcjonisty na nocnej zmianie zapewniła mu możliwość… 10 lat nauki i praktyki Painta. Do sukcesu przyczynił się także niewątpliwy talent Pata.
Efekty można podziwiać w ilustracjach wykonanych do jego książki. Wydana w self-publishingu „Camp Redblood And The Essential Revenge” opowiada historię grupki młodych ludzi, która w wyrusza na wakacyjny obóz. Obóz otoczony jest nawiedzonym lasem, a nieświadomi niczego uczestnicy bawią się, upijają, romansują i prowadzą swoje małe prywatne wojenki. Wszystko dzieje się w latach 80’, dlatego nie dziwicie się nieobecności smartfonów, laptopów i… Photoshopa.
Doskonała kreska, subtelna kolorystyka i niezwykła precyzja rodzą wątpliwości, czy Pat rzeczywiście używał tylko Painta. Autor ma na to jedną radę: odwiedźcie jego profil na deviantArt, pobierzcie obrazy w większej rozdzielczości i przyjrzyjcie się uważnie. Na profilu Pata znajdziecie także pokazane krok po kroku, jak powstają jego niezwykłe ilustracje.
#1
#2
#3
#4
Źródło: Imgur
