Praca zdalna z deadline'm

Praca zdalna z deadlinem

Kiedy jesteś freelancerem i pracujesz bez nadzoru, czasem trudno jest zmobilizować się dostatecznie, aby ukończyć zlecenie w określonym terminie. Oczywiście każdy jest tylko człowiekiem, ale to, jak mieścisz się w deadline’ach, jest wyznacznikiem twojego profesjonalizmu i buduje twoją markę. Masz problem z tym, jak nie przekraczać deadline’ów? Warto przyjrzeć się swojej organizacji pracy i wyeliminować to, co przeszkadza w terminowym ukończeniu prac.

Podpowiadamy, jak rozwiązać problemy, które najczęściej powodują przekroczenie terminu.

Praca zdalna z deadline'm
Źródło obrazka: pixabay.com/en/users/Basti93-169785/

Problem 1: lekceważenie

Szczerze: jaki jest twój stosunek do deadline’ów? Jeśli traktujesz je jako wysoce umowny termin ewentualnego oddania pracy, czas zmienić podejście. Przede wszystkim konsekwencją twojego opóźnienia jest opóźnienie innych części większego projektu klienta. Do tego podkopujesz podstawy własnego wizerunku i szkodzisz swojej opinii jako rzetelnego i profesjonalnego wykonawcy.

Jeśli jeden termin nie jest dla ciebie wystarczającą motywacją, „rozdziel” deadline na dwie daty, z czego druga będzie nieprzekraczalna. „Bufor bezpieczeństwa” kilku dni pomiędzy jednym terminem a drugim da ci szansę na wprowadzenie ewentualnych poprawek lub uwzględnienie reklamacji klienta bez przekraczania ram czasu.

„Podwójny” deadline „zmiękczy” także wymowę ostatecznego terminu, którego tak nie lubisz…

Problem 2: za dużo projektów

Każdy freelancer ma swoją metodę i styl pracy. Jedni preferują ciągłość pojedynczych zleceń, inni umierają z nudów, jeśli nie mają przynajmniej dwóch-trzech zleceń o długich terminach, nad którymi pracują na przemian.

Niewątpliwie oba podejścia mają swoje zalety, ale to drugie narażone jest na większe trudności z dotrzymaniem terminów, bo zwyczajnie… jest ich za dużo. Tym, którzy mają problem z zapamiętaniem dat lub z deadline’ami, które nagle „wyskakują” z kalendarza jak diabeł z pudełka, polecamy aplikacje, które zwiększają twoją produktywność.

Problem 3: (dez)organizacja

Zbliża się termin oddania zlecenia, uczciwie zabierasz się do pracy i… właśnie gdzieś zapodziały się twoje ręczne szkice do logo, za nic nie możesz znaleźć podręcznika do języka, w którym masz napisać aplikację, a słownik potrzebny do francuskojęzycznego tekstu zapadł się pod ziemię. Scenariusz może być gorszy: zabierasz się do pracy, a tu ani śladu pomysłu. Szukasz inspiracji, więc spędzasz pół dnia na bezproduktywnym przeczesywaniu internetu…

Profesjonalny copywriter, grafik lub programista potrafią szybko i gładko przystąpić do realizacji zlecenia. Wszystko, co będzie im potrzebne – notatniki, materiały, słowniki, poradniki, tutoriale – mają pod ręką, w swoim miejscu pracy. Dzięki temu eliminują niepotrzebne przerwy i rozpraszacze.
Zanim przystąpisz do pracy, starannie przygotuj miejsce do niej. Upewnij się, że nie będziesz co chwilę odrywał się od zlecenia, żeby poszukać „czegoś absolutnie niezbędnego”. Klucz do sukcesu to dobra organizacja!

Problem 4: (de)koncentracja

Najtrudniejsze za tobą: masz początek! W słusznej euforii nad swoją pracowitością postanawiasz nagrodzić się przerwą. Mini-przerwa zamienia się w godzinkę przeglądania blogów i czytania nagłówków w serwisach informacyjnych.

Problem z koncentracją to domena większości ludzi, nie tylko „Pokolenia 2.0” i nie tylko freelancerów. Jeśli wiesz, że jesteś podatny na rozpraszanie uwagi, zdobądź się na odrobinę surowości wobec siebie. Najpierw wyeliminuj rozpraszacze. Istnieje sporo aplikacji, które ci w tym pomogą: zablokują Facebook lub inne strony, które odwiedzasz zbyt często.

Krok drugi to utrzymanie koncentracji na tyle długo, aby ukończyć przewidywaną część pracy. Znasz techniki Pomodoro lub 5+2? Przeczytasz o nich tutaj.

Problem 5: względność czasu

Początkowo deadline jest bardzo, bardzo odległy i możesz odłożyć zlecenie, aby zająć się ważniejszymi sprawami. Kiedy deadline się przybliża, zlecenie wydaje ci się jakby mniejsze i mniej obciążające. Deadline wreszcie skraca się do tygodnia, a ty ze zgrozą uświadamiasz sobie, że nie zdążysz z pracą. Brzmi znajomo?

Nie na wszystkich deadline’y działają motywująco. Niektórzy mają także tendencję do unikania zadań, które zdają się ich przerastać, a im większe zlecenie, tym trudniej się za nie zabrać. Nie popełniaj błędu, który prowadzi prosto do prokrastynacji!

Podziel zlecenie na mniejsze części i do każdej wyznacz sobie swój własny deadline. Dzięki temu łatwiej będzie ci się zabrać do pracy i zachowasz kontrolę nad czasem, który pozostał ci do terminu. Będziesz także na bieżąco mógł śledzić swoje postępy oraz korygować ewentualne opóźnienia.
Dobrze zaplanowana praca daje niesamowity komfort psychiczny i oszczędza niepotrzebnego stresu!

Problem 6: rytm i tempo

Skoro zdecydowałeś się na karierę freelancera, zapewne znasz swoje możliwości, rytm i tempo pracy. Lekceważenie deadline’u prowadzi czasem do lekceważenia i tej wiedzy. Wiesz, że napisanie tekstu zajmuje ci średnio godzinę na czekanie na „flow”, godzinę na parzenie kawy, dwie godziny researchu, dwie godziny pisania i dwie godziny poprawek?

Nie oszukuj się i nie licz na to, że presja czasu pobudzi twój geniusz i nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki w folderze „skończone” pojawi się cały projekt. W ten sposób niepotrzebnie ryzykujesz przekroczenie terminu!

Jeśli znasz swoje tempo i rytm pracy, nie lekceważ tej wiedzy. Pomoże ci ona wyznaczyć realne terminy oddania pracy. Jeśli natomiast czujesz, że godzina czekania na „flow” i druga na przeglądanie Facebooka nie przynoszą tych efektów, na jakich ci zależy, popracuj nad efektywnością pracy zamiast ustalać sobie za krótkie terminy.

Nagroda

To, że trzymając się deadline’ów budujesz swój wizerunek profesjonalisty i wyrabiasz w sobie pozytywne nawyki, jest nagrodą „o przedłużonym terminie”. Dlatego ile razy uda ci się pokonać swoje lenistwo, prokrastynację, zwalczyć otaczające cię pokusy i dotrzymasz wyznaczonej daty – nagródź się! W pełni zasłużyłeś na miły drobiazg, dzięki któremu twoja głowa zacznie kojarzyć terminowo wykonaną pracę z czymś przyjemnym. Kolejny raz będzie już łatwiejszy i nie zauważysz kiedy deadline stanie się twoim wielkim sprzymierzeńcem!

Zapisz

Zapisz