Z jakimi klientami nie warto dłużej pracować?

Którego klienta warto porzucić?

 

Zawód freelancera, niezależnie od branży, związany jest z troską o klienta i nawiązaniem trwałych, owocnych relacji biznesowych. Wielu freelancerów żyje według niepisanej zasady „klient nasz pan” i godzi się na wiele rzeczy, aby tylko zatrzymać przy sobie zleceniodawcę.

Są jednak tacy klienci, którzy potrafią naprawdę uprzykrzyć życie, zachwiać równowagę finansową albo narazić twoją działalność na straty. Powody są różne, ale pewne sygnały powinny dać ci do zrozumienia, że korzystniej będzie przerwać współpracę.

Z jakimi klientami nie warto dłużej pracować?
Źródło obrazka: pixabay.com/en/users/Unsplash-242387/

Brak terminowych wpłat

Freelancing daje większe poczucie swobody i niezależności niż praca na etacie, ale zwiększa też odpowiedzialność za własne zarobki i wydatki. Powiedzmy to wprost: klient, który nie płaci w terminie to źródło największego stresu dla wszystkich mobilnych specjalistów.

Praca wykonana w terminie zasługuje na terminowe wynagrodzenie. Spóźnienie raz czy dwa można wybaczyć, ale jeśli zwyczajem twojego klienta staje się to, że nie płaci na czas, powinieneś zastanowić się nad realnymi kosztami, jakie ponosisz w tej współpracy.

A co, jeśli dotyczy to jednego z twoich kluczowych klientów? Masz dwie możliwości. Delikatnie daj do zrozumienia, że nie możesz inwestować więcej czasu i wysiłku w pracę nad jego zleceniami i daj priorytet innym zleceniodawcom. Możesz także zmienić warunki waszej współpracy i poprosić o 50% zaliczkę zanim przystąpisz do realizacji zlecenia.
Jeśli korzystasz z serwisów rozliczających freelancerów, takich jak useme.eu, możesz także rozbić zlecenie na osobno płatne etapy – dzięki temu opóźnienia w płatności nie zagrożą domowemu budżetowi. Kiedy klient będzie miał motywację, aby szybciej otrzymać zamówione dzieło, szybciej sięgnie do kieszeni.

Mniejsza ilość zleceń

Twój stały i zaufany klient wysyła ci coraz mniej zleceń? Ma do tego prawo, jednak jako freelancer musisz myśleć o tym, co jest najlepsze dla ciebie. Rozejrzyj się zatem za alternatywnymi źródłami zarobku i nowymi zleceniami, abyś nie tracił pieniędzy tylko przez czekanie, aż stały klient znowu sobie o tobie przypomni.

Oczywiście nie jest to komfortowa sytuacja, ale możesz napisać uprzejmy mail do klienta i zapytać o przyczyny. Nie bój się zaznaczyć, że zmniejszona ilość zleceń wpływa na twoje interesy i dlatego chciałbyś wiedzieć, na co możesz liczyć w przyszłości, abyś mógł dostosować swoje plany.

Rosnące wymagania

Wymagający klient to skarb, jeśli jego krytyka jest konstruktywna i motywuje cię do jeszcze lepszej pracy. Ale jeśli w grę wchodzą nierealne terminy, zmiany wprowadzane w ostatniej chwili, niekończące się poprawki, to może być znak, że czas dać mu odejść.

Najdelikatniejszy sposób na zakończenie takiej relacji to zwyczajnie przyznać, że nie jesteś w stanie ukończyć zlecenia w tak krótkim terminie albo odmówić wykonania dodatkowej, niepłatnej pracy. Jeśli jest to klient, na którym z różnych powodów bardzo ci zależy, spróbuj negocjować.

Brak szacunku

Freelancerzy są w stanie znieść naprawdę dużo i poradzić sobie z wieloma problemami, ale nikt z nas nie chciałby pracować z klientem, który go obraża albo okazuje jawny brak szacunku do twojej pracy, wysiłku i czasu, jaki poświęciłeś pracy nad zleceniem.

Wszystko jedno, czy klient mówi, że taką grafikę jego sąsiad wykonałyby lepiej i za pół ceny, czy kwestionuje twoją etykę zawodową, czy robi cokolwiek, co osobiście uważasz za obraźliwe – nie gódź się na to. Nie tylko zaburzy to twoje morale, ale również obniży poczucie własnej wartości i pewność siebie.

Pod żadnym pozorem nie zniżaj się do jego poziomu i nie wdawaj w niepotrzebne utarczki. Zachowaj się możliwie profesjonalnie, powołaj na różnicę oczekiwań zawodowych i zakończ współpracę bez zbędnych formalności.

A jeśli to ważny klient? Przyda ci się trochę złośliwości, trochę poczucia humoru i masa dystansu. Powiedz wyraźnie, że źle się czujesz, kiedy klient odzywa się do ciebie w obraźliwy sposób, a jeśli to nie poskutkuje, nie wahaj się wskazywać takich sytuacji. Grafika sąsiada jest lepsza? Poproś o umówienie cię na korepetycje!

10 rzeczy, których nie chcesz usłyszeć od klienta

Naruszanie warunków umowy

Dokładnie ustalacie oczekiwania i obowiązki obu stron. Ty wywiązujesz się ze swojej części umowy, a klient…

Jeśli nie możesz zaufać jego słowu, to znak, że w przyszłości możesz spodziewać się większych kłopotów. Wiele zależy od tego, które z punktów waszego porozumienia zostały naruszone, na ile poważny jest ten przypadek i jak często się powtarza. Jeśli masz podstawy do tego, aby czuć się oszukanym, zapomnij o stałej współpracy.

Jeśli wasza współpraca trwa już od dłuższego czasu i chcesz ją utrzymać, zaproponuj wprowadzenie kilku zmian tak, aby chronić swoje interesy.

Zwiększona kontrola

Do tej pory współpraca układała się gładko, klient znał twój sposób pracy i nigdy nie ingerował w „proces twórczy”. Teraz zaczyna domagać się wyjaśnień każdego szczegółu, raportów, sprawozdań, analiz, harmonogramu postępów i kontaktu o stałych porach, co wydłuża twoją pracę?
Prawda jest taka, że współpraca z takimi klientami zwykle nie jest warta stresu i strat, jakich przysparzają. Nawet jeśli jako freelancer masz czas, aby zajmować się drobiazgowym uzupełnianiem tabelek i wykresów swoich postępów, nie musisz mieć cierpliwości ani odporności psychicznej, żeby wdawać się w taką współpracę.

Zależy ci na utrzymaniu tej relacji? Oznacz bardzo jasno godziny twojej pracy, a następnie przenieś swoją korespondencję i pracę nad zleceniem do useme.eu. Serwis zadziała jak bufor bezpieczeństwa i ostudzi śledcze zapędy twojego klienta, a ty zyskasz przekonujące wyjaśnienie dla zachowania swojego sprawdzonego modelu pracy.

Brak profesjonalizmu

Pewnie, że dobrze jest pracować dla klienta, który traktuje cię na luzie, czasem zażartuje i zapyta, jak się miewa twoje zwierzątko. Kłopot w tym, że ten typ współpracownika ma tendencję do nieprofesjonalnych zachowań. Plotkowanie, przekraczanie granic prywatności i oczywiście oczekiwanie, że ze względu na wasze „koleżeńskie stosunki” wykonasz dla niego coś ekstra – oczywiście za darmo.

Wyjątkowo wina będzie leżała po twojej stronie, jeśli już na początku waszej współpracy nie skorygujesz zachowań, które ci przeszkadzają. Zwykle ten rodzaj klientów rezygnuje, kiedy nie odpowiadasz na ich „koleżeńskie” zaczepki, jeśli jednak profesjonalny dystans zawodzi, delikatnie daj do zrozumienia, że sytuacja nie jest dla ciebie komfortowa.

Nie bój się rezygnować ze współpracy z klientem, która przysparza ci więcej stresu i nerwów, niż jest tego warta stawka zlecenia. Może zamiast ćwiczyć umiejętności personale w rozwiązywaniu konfliktów, lepiej będzie poświęcić czas i energię na pracę nad zleceniem dla kogoś, kto doceni twój wkład w projekt i odpowiednio cię wynagrodzi?

Jeśli masz już za sobą jakieś rozstanie z klientem, napisz nam, co skłoniło cię do tej decyzji i czy wyszła ci na dobre!

Zapisz